Witajcie. Mamy ostatnie godziny kwietnia - ja nie wiem kiedy to zleciało. Czy wiecie, że ja dopiero dzisiaj, będąc w trasie, uświadomiłam sobie, że nie rozliczyłam pita? Hehe, no lepiej późno niż wcale 😊 Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu, to odpaliłam kompa i rozliczyłam się online. Ważne, że zdążyłam w terminie i konsekwencji nie będzie. Teraz na spokojnie mogę 'pochwalić' się łupami zakupowymi z tego miesiąca.
'Kwiecień plecień wciąż przeplata, trochę zimy trochę lata..'
Czy u Was ostatnio pogoda też tak szaleje? Wczoraj u mnie to wszystkie pory roku były 😉 Sypał grad, grzmiało i jednocześnie świeciło piękne słońce - takich rzeczy to już dawno nie było. Mam nadzieję, że maj nam przyniesie lepszą pogodę i zrobi się prawdziwie wiosennie 👊 Ale my tu gadu gadu o pogodzie, a mamy poznać zawartość kwietniowego pudełka od ShinyBox Spełnij Marzenia, które zawitało do mnie w piątek.
Chciałoby się rzec, że wiosna zawitała do nas na dobre, ale patrząc za okno i na prognozy pogody na nadchodzące dni, bliżej jej do zimy niestety. Liferia starała się, aby zawartość marcowego pudełka odzwierciedlała tę magiczną wiosenną aurę. Czy na przekór temu co widzimy za oknem udało się? Poznajmy zawartość marcowej Liferii.