Blogmas 2016 - #4 PIELĘGNACJA ZIMĄ

by - 03 grudnia

Grafika dostępna dzięki uprzejmości MAKE LIFE PERFECT


Hu, hu, ha. Hu, hu, ha. Nasza zima zła…


Dzisiaj 3 grudnia, pora zatem na kolejne wyzwanie Blogmas2016. Dzisiaj skupię się na czwartym  z 12 wyzwań (nie jest przecież powiedziane, że wyzwania trzeba odhaczać po kolei;)) Będzie o pielęgnacji zimą.


Znowu straszą nas zimą stulecia, rekordowymi mrozami, śniegiem po pas. Który to już raz słyszymy.. A i tak, jak co roku, zima zaskoczy drogowców 😉


Jaka by w tym roku zima nie była, musimy o siebie zadbać. Mrozy, śnieg, zimne wiatry, suche powietrze w klimatyzowanych pomieszczeniach – to wszystko ma niestety negatywny wpływ na naszą skórę.


W tym okresie, większość z nas narzeka na suchą skórę, wcieramy te balsamy, wcieramy, a pożądanego efektu nie ma. Czemu? Bo nawilżenie musimy zacząć już podczas mycia!

W okresie wiosenno-letnim uwielbiam stosować wszelkiego rodzaju żele pod prysznic, głównie te  o zapachach owocowych. Te letnie zapachy są tak piękne, że chciałoby się ich używać przez cały rok, aby na dłużej zachować wspomnienie wakacji i letniego słońca. 

Niestety żele posiadają jeden minus – przynajmniej ja go dostrzegam – przy dłuższym stosowaniu potrafią wysuszyć lekko skórę. 

Dlatego zimą chętniej sięgam po kremowe płyny do kąpieli, ewentualnie kremowy żel pod prysznic. Dlaczego płyny? Bo radzą sobie z utrzymaniem odpowiedniego nawilżenia skóry, gdyż zawierają substancje natłuszczające i nawilżające, podobne do tych zawartych w kremach i emulsjach nawilżających do ciała.

U mnie wśród płynów do kąpieli prym wiodą te z firmy Dove, Nivea oraz z Avonu. Nigdy nie używam cały czas tego samego, lubię zmieniać zapachy. 


Źródło



Źródło



Źródło


Gdy potrzebuję jednak użyć żelu, sięgam wówczas po kremowy żel pod prysznic kwiat bawełny z Indii z serii Jardins du Monde z Yves Rocher.




Po takiej kremowej kąpieli, możemy wsmarować balsam. Na rynku jest tak duży wybór, o różnym działaniu, zapachu, rozmiarze itd., że na pewno każdy może znaleźć coś dla siebie. Ja, z racji skłonności do braku systematyczności w balsamowaniu, najczęściej sięgam po wygładzający balsam do ciała pod prysznic do skóry normalnej i suchej z firmy Nivea. Dla mnie jest to idealne rozwiązanie. 



Nakładam, chwilę odczekam, spłukuję i gotowe :D Świetna sprawa, że takie cudo wymyślili. Czy to coś daje? Zdania są podzielone. Mojej skórze to wystarcza. Gdy są dni, że potrzebuję tak od serca wmasować w ciało jakiś balsam, sięgam po nawilżający balsam lekko brązujący z Yves Rocher lub Odżywcze mleczko do ciała do skóry bardzo suchej z Garnier.




Kolejnym punktem na mapie zimowej pielęgnacji są stopy. Kiedyś w jakiejś gazecie przeczytałam tekst „zadbaj o stopy zimą, to na wiosnę nie będą wymagały akcji regeneracja”. Coś w tym kurcze jest okazało się.

Po lecie mamy zrogowaciałe, a często wręcz popękane krawędzie stóp – efekt uboczny chodzenia w klapkach, które przecież tak kochamy w upalne dni. Zimą, gdy chodzimy w skarpetach, mamy świetną okazję, by przy okazji zregenerować skórę na stopach, aplikując codziennie silnie złuszczające kremy i maski przed ich nałożeniem (oczywiście wtedy, gdy zakładamy skarpety bawełniane).

W czasie zimy możemy też wyeliminować pozostałości po obtarciach spowodowanych np. paskami sandałów czy klapek. Nie zapominajmy o tym, że wszelkie zabiegi będą skuteczne tylko wtedy, gdy naskórek na stopach wcześniej zmiękczymy. Wówczas umożliwimy wniknięcie składników regenerujących do głębszych warstw skóry. Przed nałożeniem kremu wykonajmy peeling i zmiękczającą kąpiel stóp w specjalnej soli lub olejku. Nasze stopy na pewno nam się odwdzięczą pięknym wyglądem na wiosnę.


Mówiąc o pielęgnacji zimą, nie możemy zapomnieć o czymś, co mam wrażenie każdemu nasuwa się na myśl jako pierwsze słysząc o zimowej pielęgnacji – dłonie. Któż nie sprawdza zimą w kosmetyczce czy ma krem do rąk? Chyba większość z nas. Ja to na pewno😊 Mam problem z systematycznością kremowania rąk w ciągu roku, jednak gdy nadchodzi okres zimowy, gdy poczuję pierwsze zimno na dłoniach, nagle sobie przypominam o rąk. I tak jest co roku, mimo, że rok w rok sobie obiecuję, że w przyszłym roku tak nie będzie. 

Od lat używam tego samego ulubionego kremu z Ziaji Kozie mleko, czasem zamiennie z Neutrogeną



Szukam też jakiegoś fajnego mini kremu, idealnego do torebki – również tej w wersji mniejszej, jednak do tej pory nie udało mi się nic fajnego znaleźć. Może Wy macie coś sprawdzonego? Jeśli tak podzielcie się proszę nazwą/linkiem.


W pielęgnacji zimowej nie zapominajmy o twarzy. Niech nie zmyli nas myślenie, że w zimie słońce nam nie szkodzi, więc po co mi krem z filtrem. No jak to nie szkodzi? Pewnie, że szkodzi! Nie zapominajmy więc o nałożeniu rano przed wyjściem z domu kremu z filtrem. Nie narażajmy naszej cery na niepotrzebne nieprzyjemności.


Uff.. Dobrnęłam do końca. Hmm, mam wrażenie, że o czymś zapomniałam wspomnieć.. Już wiem – usta! Pamiętajmy o ich nawilżaniu, bo w zimie są najbardziej  narażone na wysuszenie. A przecież my kobiety lubimy piękne usta. W mojej domowej kosmetyczce rządzi Carmex (wiem, wiem jedni kochają, drudzy nienawidzą), a w torebce zawsze mam przy sobie pomadkę Karite z Yves Rocher.




I to by było na tyle mojej pielęgnacji zimą. Mam nadzieję, że się Wam podoba. Może coś byście jeszcze do tej listy dodały? Jak Wasza pielęgnacja zimą wygląda? Czekam na odpowiedzi w komentarzach.





P.S. Miały być jeszcze zdjęcia, ale tak mi muli net trzeci dzień, że ledwo mi się udało tekst wstawić😡 (uzupełnię w późniejszym terminie) Dobrze, że wcześniej sobie przygotowałam szablony postów, to całkiem suchy tekst nie jest.

Edit: udało się okiełznać internety, więc uzupełniam zdjęcia😊


Drugie wyzwanie zaliczone 👏




You May Also Like

8 komentarze

  1. U mnie z pielęgnacją zimą bywa różnie, jeszcze nie wiem jak akurat ten temat 'ugryzę' w wyzwaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż za obszerny post, ale dotrwałam do końca. Mam tak samo, zapominam o kremie do rąk w ciągu roku, jednak zimą zawsze mam go przy sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że do końca dobrnęłaś :) Brawo Ty!:)

      Usuń
  3. Nie zauważyłam aby żele pod prysznic wysuszały moją skórę więc używam je przez cały rok.Z mini kremów polecam cztery pory roku mają pojemność 50 ml .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego pisałam, że u siebie to zauważyłam:) Ale u mnie to zawsze pod prąd wszystko, więc się wcale nie dziwię, że mnie akurat wysuszają :)

      Usuń
  4. Dobrze, że wspominasz o filtrach. Ich brak to podstawowy błąd, szczególnie podczas wypraw w góry :)

    OdpowiedzUsuń
  5. filtry to moja największa zmora :(

    OdpowiedzUsuń

Miło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.