Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • O autorce
  • Beauty
    • pielęgnacja
    • recenzje
    • paznokcie
    • denko
    • beautybox
  • Lifestyle
    • inspiracje
    • diy
    • haul
    • zapachy
  • Po mojemu
    • pomyślane
    • plenerowo
  • Inne
    • Aliexpress
    • Blogmas
  • Kontakt
Facebook Instagram

           ...  oczami Czarnej Kretki


Witajcie,
Dzisiaj chciałam Wam przekazać słów kilka o produkcie, którego gdy zobaczyłam w marcowym ShinyBoxie, to przyznam, że wrzuciłam na dno pudełka produktów do użytku. Przeznaczony do cery tłustej (ja mam mieszaną), skojarzył mi się od razu z problemami skóry młodzieńczej (ja już raczej ku dojrzałej zmierzam). No jakoś produkt nie bardzo do mojej cery. Coś jednak spowodowało, że po niego sięgnęłam. Co takiego? Odpowiedź znajdziecie poniżej w tekście.

Która z nas nie miewa gorszych dni swojej cery? Ja z natury nie posiadam idealnej cery, raz bywa lepiej raz gorzej. W 'te' dni w miesiącu zawsze mnie wysypuje na żuchwie, czasem pojawią się też jakieś pojedyncze wypryski poza tymi dniami. Koło maja z moją cerą zaczęło się jednak dziać coś złego. Taką cerę jak wtedy, to ja chyba miałam ostatnio z 15 lat temu..Jakiś dramat. Nawet mąż mi zwrócił uwagę, że pogorszył mi się jej stan, więc musiało być już źle. Przypomniałam sobie wtedy o Polskiej Papce do cery trądzikowej według receptury mgr Jadwigi Użyczyn i stwierdziłam, że czemu by nie spróbować, gorzej raczej już nie będzie.

Co o produkcie mówi nam sam producent?


Działanie

Preparat aktywnie antybakteryjny, nie drażni, nie uczula. Posiada wybitne działanie odtłuszczające, przeciwzapalne, przeciwtrądzikowe; normalizuje funkcje skóry tłustej, z pryszczami. zmniejsza przebarwienia i blizny potrądzikowe, powoduje zwężenie nadmiernie rozszerzonych ujść gruczołów łojowych.

Zastosowanie

Punktowo na zmiany na skórze, raz lub kilka razy dziennie; płaszczyznowo na noc na skórę twarzy lub ciała po umyciu skóry mleczkiem kosmetycznym i stonizowaniu tonikiem ziołowym; na dzień połączyć papkę z maseczką bionawilżającą nagietkową.
Po kilkudniowej kuracji cera jest wyleczona.


Skład

Aqua, Kaolin, Alcohol, Zinc Oxode, Talc, Camphor

Cena

Na stronie producenta klik są dostępne 2 wersje tego produktu:

  • 30 ml w cenie 30,30 zł,
  • 100 ml w cenie 52,80 zł.
Jednak można ten produkt dostać w niższej cenie (ok.20 zł) w drogeriach internetowych.



Konsystencja i zapach

Konsystencja jest dość wodnista, należy dobrze wstrząsnąć buteleczką, aby wszystkie składniki się ze sobą dobrze połączyły. Produkt zasychając na skórze tworzy białą skorupę, która z czasem się kruszy, jeżeli nałożymy grubszą warstwę.
Zapach jest delikatnie kamforowy. Mi nie przeszkadza, choć niektórych może drażnić.

Moja opinia

Produkt możemy nakładać punktowo bądź płaszczyznowo. Ja miałam okazję stosować go już w dwojaki sposób. Nałożony punktowo zmniejsza wypryski, łagodzi stany zapalne oraz zaczerwienienia. Nieraz wieczorem, gdy widzę, że jakiś nieprzyjaciel się pojawił, bądź próbuje się przebić, po wieczornej pielęgnacji aplikuję preparat punktowo na noc, a gdy budzę się rano zmiany są widocznie mniejsze.

W sytuacjach kryzysowych, jak np ostatnio, gdy byliśmy na weekendzie w górach, tamtejsza woda zdecydowanie nie podziałała dobrze na moją cerę i wysypało mnie na drugi dzień. Na noc, na całą twarz zaaplikowałam cienką warstwę papki, a w miejscach większych nieprzyjaciół, dodatkowo dołożyłam jej punktowo. Rano twarz wyglądała o niebo lepiej, uspokoiła się, zaczerwienienia i nieprzyjaciele się zmniejszyli i można było wyjść bez wstydu do ludzi.

Papka nie podrażnia skóry i nie powoduje zbytniego wysuszenia, chociaż gdy potrzebuję ją nałożyć na całą twarz, aplikuję pod nią cienką warstwę kremu na noc - łatwiej się rozprowadza i mam wtedy 100% pewność, że rano nie wstanę w suchymi skórkami.

Stosuję ją zawsze na noc przez ten swój biały kolor, jednak kusi mnie połączenie na dzień z maseczką bionawilżającą nagietkową tej samej firmy, którą planuję w najbliższym czasie dokupić, w dni, kiedy jestem w domu i nie nakładam makijażu.



Zauważyłam, że po aplikacji płaszczyznowo, rano widoczność porów jest zdecydowanie mniejsza, co jest dla mnie dużym plusem tego produktu.

Produkt jest wydajny. Stosowany jedynie punktowo starczy na bardzo długo.


Papka zamknięta jest w wygodnej, poręcznej buteleczce, zakończonej dziubkiem, przez co aplikacja nie sprawia większych problemów. Pamiętać jedynie trzeba o dobrym wymieszaniu produktu przed użyciem, w przeciwnym razie z buteleczki wypłynie jedynie sama woda zabarwiona lekko na biało.

Myślę, że  Polska Papka do cery trądzikowej wg recepruty mgr Jadwigi Użyczyn zostanie ze mną na dłużej i nie wykluczone, że przetestuję pozostałe produkty z tej serii. Zdecydowanie jest to produkt godny polecenia i przetestowania na własnej cerze.




A Wy mieliście styczność z tym produktem? Jeżeli tak, to jak się on u Was sprawdził?
                                          💋
Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze

Witajcie.
Sierpień się skończył, a co za tym idzie, oznacza to koniec wakacji. Szybko (za szybko) zleciały, ale co dobre szybko się kończy. No niestety. Koniec miesiąca oznacza również haul zakupowy, a w sierpniu poszalałam i to znacznie. Przygotujcie się więc na długą listę zakupową.

Na pierwszy rzut idzie oczywiście rossmannowska promocja. Fajnie, że nie pojawiają się również promocje na pielęgnację, a nie tylko kosmetyki. 

* maska czysta glinka L'oreal wersja czerwona - od dawna byłam ciekawa tych masek, więc nie mogłam nie skorzystać z promocji. Długo się zastanawiałam którą wybrać, wyboru nie żałuję,
* Blistex MedPlus balsam do ust - mój ulubieniec do torebki, nigdy nie może go zabraknąć,

* Carmex balsam do ust w słoiczku - to jest znowu mój ulubieniec w domu, zawsze aplikuję na usta przed nałożeniem pomadki,
* Ziaja maseczka regenerująca,
* Ziaja maseczka nawilżająca,
* Dermica Nocne Życie  - maseczek nigdy za wiele, a kolejne 3 do kolekcji to nie jest dużo

W Rossmannie zakupiłam również inne rzeczy nie objęte promocją:



*Batiste suchy szampon - to chyba nowy zapach, był w cenie promocyjnej, lubię mieć w szafce taki produkt, często pomaga przy układaniu włosów,


*Wibo puder bananowy - kultowy już chyba produkt, większości znany, ja jednak nie mogłam go dorwać, bo nigdy nie było go w Rosskach, do których chodzę. Nie mam jeszcze zdania o nim wyrobionego, muszę dłużej poużywać,




* SKIN79 Super+ Triple Functions BB Cream (Orange) tester: 7g -
w te upały uznałam, że najwyższa pora spróbować w końcu koreańskiego kremu BB. Na zestaw 3 testerów, który jest dostępny na stronie Skin79 czaiłam się od dawna, jednak jakoś nie mogłam się nigdy zebrać, żeby je zamówić. W Rossmannie na półce ujrzałam (jako jedyny rodzynek) ten krem, a że akurat na tym kolorze mi najbardziej zależało żeby przetestować, to kupiłam.

Kolejne zakupy zostały poczynione w Naturze:



* farba do włosów Garnier Color Sensation - gdyby nie fakt, że w sobotę idziemy na wesele, to pewnie zostałabym ze swoim odrostem i siwymi włosami, jednak jakoś trzeba się prezentować między ludźmi. Miał być brąz, wyszedł niemalże czarny. Ostatnio takie ciemne włosy miałam 2 lata temu na własnym ślubie. Ale ze 2-3 mycia i spierze się kolor do tego właściwego (czyli dzisiaj i jutro szoruję porządnie włosy szamponem😂),





* Venus pianka do golenia - używałam starej wersji w innym opakowaniu i mam wrażenie, że ta obecna nie jest już taka fajna,



* Lirene mgiełka brązująca -
zaryzykowałam i to był strzał w dziesiątkę! Coś co działa na  moje nogi i nie robi smug. Zostanie ze mną na długo.

W Biedronce pojawiły się nowości, więc również kosmetyczne zakupy popełniłam:



* Bell pomadka matowa - tak na Instagramie zachwalali, to się skusiłam. Kolor ładny, w miarę przyjemnie się nosi,



* Bell kremowy cień do  powiek -
produkt jakiego w mojej kosmetyczce brakowało, a na gorące dni najlepiej się sprawdza do szybkiego makijażu,


* dezodorant Rexona -
zazwyczaj używam antyperspirantu w kulce, jednak i taka formuła czasem jest potrzebna.

Poza tym trafiło jeszcze w moje ręce:



* serum nawilżające do twarzy Natura Estonica bio - póki co negatywów nie widzę, nie uczuliło mnie, zobaczymy jakie będzie działanie, 



* baza proteinowa Indigo -
uwielbiam, świetnie wzmacnia naturalne paznokcie (2 warstwy), to już moja druga buteleczka.

W tym miesiącu zakupy zrobiłam również w internetach:



* SKIN79 Intense Classic Balm SPF35 PA++ BB Cream - pełnowymiarowa wersja, chyba mniej popularnego kremu BB patrząc po recenzjach, która była w fajnej cenie na stronie Skin79 (34,90 zł). Będzie osobny post o nim,



* regenerujący balsam do ust Fresh&Natural,
* pasta do mycia twarzy Fresh&Natural - są żele, olejki, balsamy, ale z pastą to się jeszcze nie spotkałam. Chodziło za mną kupić coś do dwuetapowego demakijażu przy używaniu kremów BB i gdy Fresh&Natural ogłosiło darmową dostawę, postanowiłam zainwestować w tą pastę i przy okazji spróbować naturalnego balsamu do ust. Na pewno obszerniejsza recenzja się pojawi w osobnym poście.

Z zakupów kosmetycznych to by było na tyle w tym miesiącu, jednak poszalałam w sierpniu ubraniowo.
Zrobiłam niedawno przegląd szafy i wyrzuciłam większość t-shirtów, bo już nie bardzo nadawały się do użytku, no i postanowiłam braki uzupełnić. Większość zakupiona w Sinsay (wiem, że różne opinie o tym sklepie i jakości ubrań krążą, jednak ja z ich podkoszulków i bluz jestem bardzo zadowolona):

  
  
* biały t-shirt z kieszonką,
* biały t-shirt z motywem kota,
* biały t-shirt z napisem,
* niebieski t-shirt z kieszonką,
* ciemny t-shirt w kolorowe trójkąty,
* biała bokserka w kropki,
* neonowo żółta bokserka,
* szare body,
* bluza,
* khaki t-shirt (z New Jorkera),
* biało-czarna spódnica ołówkowa (z H&M) - pamiętacie jak kupiłam czarną ołówkową spódnicę to mega żałowałam, że nie było takiej w paski dostępnej? No to już mam. Bardzo lubię te spódnice, bo dobrze wyglądają i do trampek i do szpilek,
* szaro-czarny cienki komin (z New Jorkera) - za 4,95zł to nie było się nad czym zastanawiać. Niedługo już będzie potrzebny, bo i zawsze marznie gardło jak się robi temperatura poniżej 20 stopni,
* okulary przeciwsłoneczne (z H&M) - ochrona przeciwsłoneczna w takich okularach raczej wątpliwa, jednak ja potrzebuję takie okulary na żużel dla ochrony przed pyłem, a nie słońcem, więc nie ma co dużych pieniędzy wydawać.
W tym miesiącu udało mi się również upolować 2 fajne rzeczy w szmateksie:

  
* spodnie  dżinsowe z wysokim stanem Pull&Bear - wyhaczone chyba za 7zł, lekko zwężane nogawki ku dołowi, a nie leginsy, w których jest mi zwykle niewygodnie, bo mam za grube łydki, długość kończy się tuż przed kostką,
* czarny zapinany sweterek z delikatną srebrną nitką - ten kosztował zawrotne 5zł, taki typowo zarzucić na sukienkę lub elegancką bluzkę.

Ostatnia seria zakupów to znowu Biedronka, ale nie kosmetycznie, a szkolnie. no nie mogłam przejść obojętnie obok tych cudów, którymi biedra kusiła w tym roku:


* pióro kulkowe ananas - 5 biedronek zwiedziłam zanim na nie  go trafiłam, ale udało się,
* magnesy okrągłe,
* spinacze/zakładki z pomponami,
* pastelowe długopisy kulkowe,
* kolorowe pineski kulki,
* złote pineski kulki,
* złote pineski ananasy,
* zestaw biurowy: przybornik, 2 ołówki, długopis.

I to by było na tyle zakupów w tym miesiącu. Nawet nie chcę liczyć ile wydałam, bo bym się załamała chyba,  ale raz na jakiś czas można. W tym miesiącu odpuściłam pudełka (tylko na Try Me wydałam 29zł), więc mogłam z czystym sumieniem przeznaczyć te pieniądze na rzeczy, które mi były potrzebne.

Zaszalałam co? Raz się żyje! Coś Was zainteresowało z mojego haula? A może macie któreś z tych rzeczy i możecie coś więcej o nich powiedzieć?
                                         💋
Share
Tweet
Pin
Share
12 komentarze
Newer Posts
Older Posts

Aga

About Me

Witaj na moim blogu.Rozgość się.

Tutaj jestem!

  • Facebook
  • Instagram

Obserwatorzy

Facebook

Kategorie

beauty haul lifestyle pielęgnacja beautybox blogmas openbox recenzje inspiracje inne diy SHINYBOX LIFERIA manicure paznokcie U.R.O.K bujo denko CUDNYBOX MUR Bielenda Golden Rose Try Me AA Deborah Milano Fresh&Natural Jadwiga JoyBox Miss Sporty TrustedCosmetics aliexpress dzień babci i dziadka green pharmacy hybrydy jedną marką rossmann top10 tradycyjne lakiery ulubieńcy ślubnie

Popularne posty

  • I LOVE BOX || Premium Box || Styczeń 2020
  • I LOVE BOX || Standard Box || Listopad 2019
  • LIFERIA GRUDZIEŃ 2016 ~ ŚWIEŻA KREW NA RYNKU 'PUDEŁKOWYM'

Archiwum

  • ►  2020 (6)
    • lutego (2)
    • stycznia (4)
  • ►  2019 (11)
    • grudnia (8)
    • lutego (1)
    • stycznia (2)
  • ►  2018 (35)
    • grudnia (5)
    • listopada (2)
    • października (1)
    • września (3)
    • sierpnia (4)
    • lipca (3)
    • maja (1)
    • kwietnia (2)
    • marca (4)
    • lutego (3)
    • stycznia (7)
  • ▼  2017 (69)
    • grudnia (19)
    • listopada (2)
    • października (3)
    • września (2)
    • sierpnia (5)
    • lipca (6)
    • czerwca (6)
    • maja (6)
    • kwietnia (3)
    • marca (4)
    • lutego (6)
    • stycznia (7)
  • ►  2016 (22)
    • grudnia (17)
    • listopada (4)
    • września (1)

Wyzwanie 2019

Wyzwanie 2019

Uczestniczę

Uczestniczę
Facebook Instagram Google+
OBSERWUJ @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose