Liferia marzec 2017 ~ marcowe pudełko w drugiej połowie kwietnia..
Chciałoby się rzec, że wiosna zawitała do nas na dobre, ale patrząc za okno i na prognozy pogody na nadchodzące dni, bliżej jej do zimy niestety. Liferia starała się, aby zawartość marcowego pudełka odzwierciedlała tę magiczną wiosenną aurę. Czy na przekór temu co widzimy za oknem udało się? Poznajmy zawartość marcowej Liferii.
Marcowe pudełko So Pretty zabiera nas w podróż po 3 krajach, z których pochodzą kosmetytki.
Na początek lecimy do Anglii. Tam czeka na nas:
LUKSUSOWY ŻEL POD PRYSZNIC APPLE&BEARS
travel size, pojemność: 50 ml, cena: ok. 21 zł
Żel jest kosmetykiem naturalnym i posiada certyfikat ECOCERT. Nie ma w składzie alkoholu, parabenów ani SLSów i jest odpowiedni dla wegan. Zabierz ze sobą miniaturkę żelu w podróż albo użyj produktu, gdy chcesz podarować sobie chwilę niesamowitego relaksu i poczuć na skórze prawdziwy luksus. Mix zapachów.
Trafiła mi się wersja z miodem i konopią. Nie miałam wcześniej styczności z produktami tej firmy, więc chętnie przetestuję, chociaż zapach nie jest jakiś mega, brakuje mi w nim trochę wiosennej świeżości.
PĘSETA THE VINTAGE COSMETICS
cena: ok. 40 zł
Urocza pęseta ze stali nierdzewnej pomoże Ci usunąć nawet najkrótsze włoski i perfekcyjnie wyregulować brwi. Pamiętaj, aby wyrywać włoski zgodnie z ich kierunkiem wzrostu, a kolorowa pęseta zajmie się resztą.
Do pudełek trafiały różowe oraz złote pęsety. Mi trafiła się różowa. Cóż mogę o niej powiedzieć? Pęseta jak pęseta. Wyglądowo taki bardziej desinerski bajer, bo osobiście nie wydałabym na nią tych 40 złotych.
Ruszając w dalszą podróż trafiamy do Izraela. Tam przywita nas:
NAWILŻAJĄCY KREM NA DZIEŃ AHAVA
travel size, pojemność: 15 ml, cena: ok. 40 zł
Beztłuszczowy krem o lekkiej konsystencji,który nawilża skórę, pozostawiając ją jędrną, gładką i promienną. Produkt zawiera witaminę E, aloes oraz kompleks Osmoter obecny jedynie w preparatach AHAVA.
Kolejny krem w pudełku Liferia. Trochę słabo, bo jednak chwile się krem zużywa. no ale tym razem jest to wersja turystyczna, więc taka idealna do testów. Zobaczymy jak się spisze, ale jeszcze musi chwileczkę poczekać, aż wykończę krem, który aktualnie używam.
Wracając z dalekiej podróży w kraju czeka na nas:
PŁYN MICELARNY BALNEO KOSMETYKI
produkt pełnowymiarowy, pojemność: 250 ml, cena: 29 zł
Płyn dzięki delikatnym składnikom tj. wyciąg z kaktusa, d-pantenol i woda oczarowa idealnie nadaje się do codziennego oczyszczania i pielęgnacji skóry twarzy. Usuwa makijaż, zanieczyszczenia, tonizuje, rozświetla i nawilża. Doskonale sprawdza się dla skóry wrażliwej, odwodnionej i skłonnej do alergii.
Od dawna jestem wierna jednemu płynowi z Bioliq i tylko jego używam, ale zaciekawił mnie ten produkt i może na chwilę odstawię swojego ulubieńca i dam szansę temu. Mam nadzieję, że nie pożałuję swojej decyzji.
KOJĄCY TONIK DO TWARZY ARONIA NATURALIS
produkt pełnowymiarowy, pojemność: 200 ml, cena: 15 zł
Tonik delikatnie odświeża i tonizuje skórę, która odzyskuje zdrowy koloryt, jest jędrna, świeża i wygładzona oraz gotowa do nałożenia kremu. Produkt jest bogaty w ekstrakty roślinne, dzięki czemu wzmacnia naczynka, daje uczucie komfortu i ukojenia. Preparat o naturalnym pH, bezpiecznym dla skóry wrażliwej.
W pudełkach znalazł się wiesiołkowy tonik do twarzy. Wcześniej z produktami tej firmy nie miałam styczności, więc zobaczymy co wyjdzie z testów.
I oto cała zawartość marcowego pudełka Liferia, którego wartość to ok. 145 złotych. Dwa produkty pełnowymiarowe, gadżet w postaci pęsety oraz dwa produkty travel size.
Jak się Wam ta zawartość podoba? Skusiłybyście się na to pudełko? Czy według Was jego zawartość, tak jak obiecywała Liferia, odzwierciedla magiczną wiosenną aurę?
Mnie osobiście to pudełko nie powaliło na kolana. Mimo to uważam, że Liferia wciąż jest dużą konkurencją dla innych beautyboxów, gdyż nie zapycha pudełek ich drogeryjnymi produktami, a jednak stara się by trafiło do nas coś ciekawego, czego nie dostaniemy wszędzie. Ale.. No właśnie, jest tym razem duże ALE i teraz muszę ponarzekać! Liferia poleciała mocno w kulki z marcowym pudełkiem. Pisząc tego posta mam już smsa od konkurencji, że kwietniowe pudełko jest w drodze do mnie, gdzie marcowe pudeko Liferii dotarło dopiero wczoraj..Strach myśleć kiedy dotrze kwietniowe? W czerwcu? A majowe? W lipcu? No coś to jest nie halo. Zdecydowanie Liferia musi popracować nad dostawami, bo przez takie opóźnienia może stracić klientów, zamiast pozyskiwać nowych. Do tego dużo wcześniej ujawnili zawartość niż wysłali pudełka. Więc jakie to pudełko niespodzianka, skoro w reklamach jest zdjęcie z zawartością całego pudełka? Słabo Liferio, oj bardzo słabo. Mam nadzieję, że wyciągną szybko wnioski i usprawnią system, bo inaczej może się to dla nich źle skończyć, czego im nie życzę.
💋
💋
6 komentarze
Nie wiedziałam, że ta pęseta jest taka droga. Szkoda by mi było 40 zł :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam już na innym blogu, że Liferia ma niezłe opóźnienie z dostawą :/ Współczuję, bo bardzo nie lubię tak długo czekać. Mam nadzieję, że kwietniowe dotrze szybciej :)
Też by mi było szkoda 40zł na pęsetę :D
UsuńNo niestety z tymi opóźnieniami to przegięcie już trochę jest;/ Zobaczymy co z kwietniowym wyjdzie.
Pęseta mi się bardzo podoba - oglądałam ją kilka razy w TKMaxxie, ale szkoda kasy :P
OdpowiedzUsuńNo cena jak za pęsetę konkretna :)
UsuńPęseta <3
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMiło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.