Witajcie w ten upalny dzień. Jest godzina 19:00 a termometr wskazuje 34 ͒ C. Iście tropikalne temperatury, nie trzeba szukać lata w ciepłych krajach 😊
Skończył się lipiec, więc tradycyjnie pora przedstawić Wam co nowego trafiło do mojej kosmetyczki. Nie ma tego dużo, więc pójdzie szybko.
Pierwszą rzeczą, którą kupiłam bodaj w Naturze, był płyn dwufazowy do demakijażu oczu:
- Loreal Paris Demakijaż łagodny płyn do oczu i ust - weszłam do Natury, miałam mało czasu, szybki przegląd półki z płynami dwufazowymi i stwierdziłam "a wezmę ten, nigdy wcześniej go nie miałam, zobaczymy czy jest coś wart". No i używam. Całkiem przyjemnie mi się z nim współpracuje, dobrze domywa oczy, nie trzeba mocno przecierać wacikiem. chyba się polubimy.
Kolejnym zakupem był żel pod prysznic:
- Green Pharmacy żel pod prysznic Oliwki i Mleko ryżowe - po wykończeniu wersji z Masłem shea i Zieloną kawą (wkrótce pojawi się jego recenzja) wiedziałam, że muszę wypróbować inne zapachy. Wybór padł na ten, bo był najświeższy spośród dostępnych na półce.
Do Rossmanna również zawitałam w lipcu i wyszłam z dwoma produktami:
- Selfie Project płyn micelarny - na szybko potrzebowałam płyn micelarny, bo pokończyły mi się te co miałam i w sumie bez większego zastanowienia wyciągnęłam rękę na półkę właśnie po ten produkt. Skóry młodej już nie mam, więc pewnie przez to nie do końca jestem z niego zadowolona.
- Meybelline New York Fit Me! podkład matujący dla skóry normalnej oraz tłustej w odcieniu 105 - długo się na ten podkład czaiłam, wiele o nim słuchałam i czytałam. Na tej wielkiej promocji rossmannowskiej (czy to w ogóle można tak odmieniać?) nie zakupiłam go, ale korzystając, że w lipcu był na promocji, poświęciłam te 18 zł i mam. Jeszcze się z dogaduje.
Ostatnia rzecz, która trafiła w moje ręce, to dodatek do lipcowego wydania Elle:
- Biolaven organic płyn micelarny olej pestek winogron & olejek lawendowy - gdybym wiedziała, że trafi w moje ręce ten produkt, to nie kupowałabym wcześniej wspomnianego płynu micelarnego z Selfie Project, ale od przybytku głowa nie boli, więc się zużyje oba. Jakie było moje pierwsze wrażenie: gdy się go nakłada na twarz śmierdzi jak domestos!! Na szczęście po kontakcie z twarzą, wyczuwalny zaczyna być zapach winogron, a smród domestosa znika.
I to wszystko co kupiłam w lipcu. Przyznacie, zwłaszcza po wcześniejszych haulach, że ograniczyłam się w tym miesiącu do minimum zakupowego 😊 Jestem z siebie z tego powodu bardzo dumna!! W ogóle postanowiłam ograniczyć bardzo zakupy kosmetyczne (zobaczymy jak długo wytrwam) do czasu zużycia większości tego co mam.
Do tych rzeczy dochodzą również produkty, które znalazły się w czerwcowej Liferii, lipcowym ShinyBoxie, pudełku U.R.O.K (na dniach pojawi się zawartość) oraz nowości Try Me (również zawartość się wkrótce pojawi). Pudełka także ograniczam, bo to w sumie dzięki nim/przez nie (niepotrzebne skreślić) tyle tego wszystkiego mi się naskładało (subskrypcja Liferii oraz U.R.O.K już anulowana, nad Shiny się jeszcze zastanawiam, może jeszcze się skuszę na sierpniowe).
I jak Wam się podobają moje lipcowe zakupy? Coś wpadło Wam szczególnie w oko? Któryś z produktów używacie i możecie coś więcej o nim napisać?
💋
10 komentarze
Ciekawi mnie ten podkład.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamierzam go kupić :)
Zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)
https://anastyle14.blogspot.com/
Na pewno jego recenzja się pojawi na blogu po dłuższym stosowaniu:)
UsuńWow, zazdroszczę, bo ja jak zrobiłam swój post zakupowy to się złapałam za głowę i ... i zobaczymy czy uda mi się nie kupować w sierpniu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Ja we wcześniejszych postach zakupowych też się za głowę łapałam, a tym razem udało się zmieścić w minimum:)
Usuńteż mi śmierdział ten płyn micelarny z Biolaven, ale z domestosem mi się ten zapach nijak nie kojarzy :D ale po pewnym czasie już w ogóle nie zwracałam uwagi na zapach :D
OdpowiedzUsuńHehe, no ja potrafię mieć różne, dziwne skojarzenia zapachowe:)
UsuńOstatnio oglądałam ten podkład, ale się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńNo ja się jednak skusiłam. zobaczymy czy taki idealne do cery mieszanej z rozszerzonymi porami;)
UsuńNie lubię tych płynów z Loreala, podrażniały mnie :( Ciekawa jestem podkładu.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nie:) Za to nie lubię płynów od Zaji, bo mnie zawsze po nich oczy pieką:( W ogóle jakoś moja skóra i cera z Ziają nie idą w parze:)
UsuńMiło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.