Zebrałam sie w końcu i zaczynam serię wpisów o czekoladkach Makeup Revolution czyli paletach cieni I ❤ MAKEUP mocno inspirowanych paletami czekoladowymi od Too Faced.
Grudzień to taki miesiąc w ciągu roku, kiedy możemy sobotę pozwolić na większą ilość czekolady. Ale kto powiedział, że musi to być czekolada do jedzenia.
Trochę sama, trochę Pomocnik Mikołaja pomógł i do końca roku 2016 udało mi się skompletować wszystkie 9 paletek, które ma w swojej ofercie MUR, łącznie z tymi, które w Polsce są jeszcze niedostępne.
Trochę sama, trochę Pomocnik Mikołaja pomógł i do końca roku 2016 udało mi się skompletować wszystkie 9 paletek, które ma w swojej ofercie MUR, łącznie z tymi, które w Polsce są jeszcze niedostępne.
Zacznę tak trochę od końca kolekcji, czyli od czekolady brzoskwiniowej, która w tym miesiącu ma być dostęna w naszym kraju i z tego co zauważyłam, wiele osób się na nią czai.
MUR konsekwentnie trzyma się swojego stylu i paletka I ❤ Chocolate&Peaches, jak wszystkie poprzednie, przypomina tabliczkę czekolady lekko topiącą się z jednej strony, wykonana z dosyć solidnego plastiku.
W środku znajdziemy 16 cieni, z czego 2 najjaśniejsze-bazowe są podwójnej wielkości, aplikator do cieni pod kolor paletki, folijkę ochronną z nazwami cieni oraz niezniekształcające lusterko na całej powierzchni wieczka. Jeżeli chodzi o zapach, to jak dla mnie, to wszystkie 9 paletek pachnie tak samo-taką sztuczną najtańszą czekoladą (pamietam ten zapach z dzieciństwa, bo mój tato był fanem takich czekolad i zawsze jak jeździł na bazar, to kupował takie czekolady u "ruskich" ☺). Dla jednych zapach ten będzie ładny, dla innych neutralny, a jeszcze innych bedzie drażnił. Ja mam do niego stosunek obojętny. Grunt, że zapach jest wyczuwalny jedynie w paletce, a po aplikacji na oczy zapach się ulatnia.
W środku znajdziemy 16 cieni, z czego 2 najjaśniejsze-bazowe są podwójnej wielkości, aplikator do cieni pod kolor paletki, folijkę ochronną z nazwami cieni oraz niezniekształcające lusterko na całej powierzchni wieczka. Jeżeli chodzi o zapach, to jak dla mnie, to wszystkie 9 paletek pachnie tak samo-taką sztuczną najtańszą czekoladą (pamietam ten zapach z dzieciństwa, bo mój tato był fanem takich czekolad i zawsze jak jeździł na bazar, to kupował takie czekolady u "ruskich" ☺). Dla jednych zapach ten będzie ładny, dla innych neutralny, a jeszcze innych bedzie drażnił. Ja mam do niego stosunek obojętny. Grunt, że zapach jest wyczuwalny jedynie w paletce, a po aplikacji na oczy zapach się ulatnia.
Paleta Chocolate&Peaches zawiera szesnaście cieni w ciepłych odcieniach beżu, brązu, brzoskwini, koralu oraz różu. Cienie mają przyjemną aksamitną teksturę. Większość cieni ma świetną pigmentację, kolory są trwałe i miło się je aplikuje. Jako bazy używam na co dzień po prostu korektora. Cinie nie rolują się na oku, wytrzymują w nienaruszonym stanie przez cały dzień, nie tracąc intensywności koloru. Trochę się osypują przy aplikacji, jednak gdy już wylądują na oku siedzą twardo.
Delicious jeden z dwóch dużych cieni, jasny, ciepły beż, lekko rozbielony odcień o matowym wykończeniu.
Fruit kremowo-miedziany odcień o metalicznym wykończeniu.
Soft koralowo-brzoskwiniowy róż opalizujący na złoto o metalicznym wykończeniu.
Choc połyskujący kolor khaki o złotych tonach i metalicznym wykończeniu.
Delight kremowy ciemny brąz wpadający w czerń opalizujący na złoto.
Sweet kremowo-beżowy odcień o srebrnych tonach i metalicznym wykończeniu.
Candy mieszanka różowego złota, miedzi i brązu ometalicznym wykończeniu.
Rich połyskujący brąz o miedzianych tonach i połyskującym wykończeniu.
Peach matowy koralowo-brzoskwiniowy odcień, w którym zatopione są drobinki opalizujące na różowo. Konsystencja jest bardzje sucha niż pozostałych cieni.
Taste ciemny brąz o metalicznym wykończeniu, opalizujący na różowo.
Nice matowa czerń z drobinkami opalizującymi na fiolet, róż oraz srebro. Konsystencja taka sama jak cienia peach.
Lush jasna brzoskwinia o matowym wykończeniu.
Fine matowy średni brąz.
Lucious ciepły, matowy, rudy brąz.
Keen matowy, neutralny brąz.
Satisfy drugi duzy cień w palecie, jasna, cielista brzoskwinia o matowym wykończeniu.
Cena: 8,95 funtów, zamawiane ze strony www.tambeauty.com
Paleta Chocolates&Peaches, jak i pozostałe czekoladki z serii I ❤ MAKEUP mocno inspirowane są czekoladowymi paletkami Too Faced. Zauważyć można jednak pewną rozbieżność w czekoladkach brzoskwiniowych: w palecie MUR mamy 16 cieni, w tym 2 podwójnej wielkości, gdzie w palecie TF cieni tych jest 18 i wszystkie są tej samej wielkości. Paletka TF jest bogatsza o kolor fioletowy oraz jeden z odcieni beżu. Paletek od Too Faced nie miałam, więc nie mam porównania jakości obu tych firm, jednak myślę, że możemy stworzyć podobny makijaż tą paletką z Makeup Revolution. Mi jakość czekoladek z MUR w zupełności wystarcza. Dodatkowo za cenę jednej paletki Too Faced możemy mieć cztery paletki z MUR, a jak trafimy na promocję, to nawet i więcej. No i mi osobiście wygląd czekoladek z MUR jakoś bardziej przypadł go gustu niż tych z TF.
Kończąc mam jeszcze jedno spostrzeżenie, może mało istotne, ale jednak mam ☺ Gdy przyszło zamówienie z tambeauty, pierwsze w oczy rzuciło mi się kartonowe opakowanie, w którym znajdujemy paletkę: jest z twardszego papieru niż te, które dostajemy w Polsce, okienko jest mniejsze i nie ma w nim tandetnej folii imitującej szybę, no i przy okazji jeszcze wspomnę, że układ napisów jest inny. To tyle moich spostrzeżeń.
A wy lubicie czekoladki MUR? Używacie ich? Macie jakieś swoje ulubione? A może nie możeie się doczekać właśnie brzoskwiniowej? Komentujcie.
💋
💋
20 komentarze
Kolorki bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńPrawda😊 Można nimi wykonać delikatny jak i wieczorowy makijaż.
UsuńZapowiada sie super, musze ja miec 😊
OdpowiedzUsuń😊 Zapowiadali, że ma się w styczniu pojawić w sprzedaży, to nic tylko czekać i zamawiać jak już będzie😊
UsuńLubie takie kompakty, bo wystarczaja mi na dlugo i przydaja się na kazda okazje, a ta paleta ma tes fajny design
OdpowiedzUsuńO tak, wygląd tych czekoladek jest super😊 Dużo bardziej mi się podoba od tych z Too Faced.
UsuńFajna ta paletka, ja mam dwie tą różową,solony karmel i taką trzecią z bronzerem i rozświetlaczem
OdpowiedzUsuńTe małe z bronzerem i rozświetlaczem, a drugą z rozświetlaczem i różem również posiadam😊
UsuńŚwietna kolorystyka, właśnie takie paletki mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńAmanda
No to nic tylko zakupić jak się pojawi w sprzedaży😊
UsuńJeszcze ich nie mam w swoim posiadaniu, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńTo teraz tylko czekać aż wprowadzą do sprzedaży😊
Usuńnie miałam nigdy tych paletek :) te kolory raczej zdecydowanie nie są dla mnie :) tylko bazowe przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuń😊 no to dla dwóch odcieni nie ma co kupować paletki😉 Ale mają jeszcze 8 innych w swojej kolekcji, na pewno któraś kolorystycznie ma szansę przypaść do gustu🙂
UsuńUwielbiam tę serię palet, ta też wygląda interesująco, widzę kilka kuszących kolorów :)
OdpowiedzUsuńNo to trzeba się na zakup skusić 😉
Usuńmam inną paletke z tej serii i jestem z neij zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beata
To się cieszę😊
UsuńKochana, jak długo czekałaś na zamówienie z tej strony?
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że krótko, aż w szoku byłam, tym bardziej, że w okresie przedświątecznym zamawiałam i nie liczyłam nawet na to, że zza granicy przesyłka dotrze do mnie jeszcze w grudniu, a tu miłe zaskocznie i od momentu zamówienia do momentu pojawienia się u mnie kuriera minęło 5dni. Dodam tylko, że produkty kupowane w tym samym czasie w Polsce dotarły do mnie po nowym roku dopiero😉
UsuńMiło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.