Witajcie. Jestem trochę wkurzona, bo już drogi tydzień czekam na naprawę komputera i zmuszona jestem pisać posty na telefonie. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, więc za wszelkie niedociągnięcia z góry przepraszam.
Nowy miesiąc, nowe zakupy chciałoby się rzec. Ale przecież nam kobietom ciągle potrzeba czegoś nowego lub sprawdzonego, co się akurat kończy. A że zazwyczaj jak się już kończy, to się kończy wszystko naraz (też tak macie?) to wypada, że w każdym miesiącu coś się kupuje i trafia do naszych kosmetyczek. Nie inaczej było też u mnie i w tym miesiącu również kilka ciekawych produktów zasiliło szeregi mojej kosmetyczki. Poniżej przedstawiam swoje "łupy".
- Kobo White Brightener Mix - rozjaśniacz do podkładów. Tyle o nim się naczytałam, co raz to na instagramie info, że super cudowny, same ochy i achy, więc w końcu i ja się skusiłam i będę testować,
- P2 Sparkling Star mascara - była w hebe przy kasie za śmieszną cenę, więc wrzuciłam do koszyka.
- Bielenda Makeup Academie Pearl Base - z 3 dostępnych na rynku baz z tej serii wybrałam nawilżającą dającą efekt poprawy kolorytu. Też same zachwyty nad nią, ciekawa jestem czy u mnie też będzie efekt 'wow'.
Popełniam w tym miesiącu małe zamówionko z mintishopu:
- gąbeczka do makijażu blend it! - najbardziej lubię nakładać makijaż gąbeczką (najlepiej wtedy wygląda). Tej jeszcze nie używałam, ma dobre opinie, do tego spodobał mi się jej design. Pora sprawdzić jak się mają opinie do rzeczywistości,
- W7 bronzer Honolulu - przeczytałam o nim u Magdy z Kopalni Twojego Stylu i na tyle mnie zaciekawił, że przy okazji zakupu gąbeczki wylądował w koszyku.
Oczywiście nie mogło zabraknąć matowych pomadek:
- Wibo Million Dollars Lips w kolorze nr 6 - wibo rozszerzyło kolekcję o nowe nudziaki. O ile nr 5 mnie w ogóle nie przekonuje, o tyle szósteczkę postanowiłam nabyć (na zdjęciu porównanie z nr 1),
- Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips w kolorach nr 02, 03 i 05 - swego czasu był szum na youtube wokół tych pomadek, były nawet dostępne w Biedronce. Nie udało mi się natrafić na nie wcześniej, a że ciekawość wygrała zamówiłam na stronie Bell 3 kolory, które były dostępne. Zobaczymy jak się sprawdzą w użytku.
W Avonie często zakupów nie robię, a jeżeli już to jakaś większa partia i głównie pielęgnacja. Ze styczniowego zamówienia na kilka rzeczy jeszcze czekam. Wszystkie z tych rzeczy to u mnie nowości:
- kremowy żel pod prysznic heaven harmony,
- kremowe mydło w płynie heaven harmony,
- odświeżająca pianka do mycia twarzy (już się polubiłyśmy),
- szczoteczka do czyszczenia twarzy,
- punktowy preparat na pryszcze Clearskin,
- przyrząd do usuwania zaskórników,
- pędzelek do nakładania maseczki,
- nawilżającą maseczka do twarzy,
- rewitalizująco-wygładzająca maseczka do twarzy typy peeling off,
- żel do higieny intymnej,
- wielofunkcyjny szablon do makijażu.
Na dokładkę kilka wosków Yankee Candle:
- soft blanket,
- linden tree,
- wild mint,
- champaca blossom,
- świeczka aloe water.
Poza tym moją styczniową kolekcję wypełniły produkty, które znalazły się w ShinyBoxie (pudełko Liferia jest jeszcze w drodze) oraz prezenty z akcji Życzenia dla blogerki, które prezentowałam tutaj.
No i znowu trochę rzeczy do testów się uzbierało. Ale przecież kosmetyków nigdy za wiele. Z dłuższym czasem używania będą pojawiały się recenzje poszczególnych produktów.
6 komentarze
Sporo nowości, tą bazę z Bielendy bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNo poszalałam😊 Co do tej bazy to muszę dłużej i w różnych konfiguracjach poużywać, bo pierwsze wrażenie mam mieszane.
Usuńja bym chciała wszystko aż oczy mi się świecą do tych cudów:D tylko już miejsca brak na mazidła xd obserwuję i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuń😊 mi też miejsce się kończy, ale organizer jest w drodze, więc się jakoś pomieszczę😊
UsuńJak też tak mam, że jak już coś się kończy - to wszystko naraz ;)
OdpowiedzUsuńNiezłe zakupy zrobiłaś ;)
To jest straszne, że się kończy wszystko naraz😉 No i jak tu oszczędzać? Nie da się😊
UsuńMiło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.