Mamy już październik od dobrych paru dni, a ja cały tydzień się zbieram z dodaniem posta z haulem zakupowym. Niestety pogoda nie sprzyja moim planom, przez co często nie mamy prądu, a co za tym idzie i internetu, do tego komputer się coś buntuje. Normalnie złośliwość jakaś. Dzisiaj w końcu się ogarnęłam i przychodzę do Was z moimi zdobyczami wrześniowymi. Znowu kilka rzeczy się pojawiło.
We wrześniu Roossmann kusił nas znowu promocjami. A tu już kolejne trwają, tym razem na kolorówkę. Ale fajnie, że wprowadzają też inne promocje, np. na produkty do pielęgnacji. Ja skusiłam się na żele pod prysznic oraz antyperspiranty.
- żel pod prysznic Isana Young Vintage fashion edycja limitowana,
- żel pod prysznic Isana Plumeria
Przyznam szczerze, że żele te kupiłam z ciekawości, bo nigdy ich nie używałam. Różowy ma bardziej słodki zapach, a niebieski jest taki świeższy.
- bloker Ziaja - wiele dobrego słyszałam, chciałam sprobować na własnej skórze (a dokładnie to pachach),
- antyperspirant w żelu Lady Speed Stick phActive - ostatnio używałam lata temu, naszło mnie żeby do tych produktów wrócić i to była dobra decyzja.
Pozostając jeszcze w tematyce prysznicowej, odwiedziłam stoisko Avonu.
- płyn do kąpieli Bubble Gum - może Was zdziwię, ale że zapach gumy balonowej to jest ulubiony zapach mojego ślubnego, więc jak tylko zobaczyłam ten płyn, to nie mogłam mu nie kupić. Niech też coś od życia (żony) ma.
W Rossku skorzystałam również z ceny na do widzenia
- podkład Maybelline Affinitone Mineral - nie ma mega krycia, jednak był czas, że namiętnie go używałam i pozostał mi do niego sentyment. Za 13,39 zł można było się skusić (kocia łapka to potwierdza).
Zajrzałam we wrześniu również do Hebe
- woda micelarna Allverne - od jakiegoś czasu się na nią czaiłam, a że kończy mi się akurat płyn micelarny i woda była w atrakcyjnej cenie, to się w końcu na nią skusiłam,
- utrwalacz makijażu Vipera - nooo powiem Wam, że jak pierwszy raz go użyłam, to musiałam robić makijaż od nowa😁 Atomizer nie robi mgiełki, tylko wali tyle produktu na twarz, że makijaż z niej spływa. Nie wiem czy to tylko mi się taki trafił, czy on po prostu tak ma. Muszę go przelać do czegoś innego i wtedy będę w stanie ocenić jego działanie.
Będąc u mamy w odwiedzinach w osiedlowym sklepie natrafiłam na coś, co mnie szczególnie zainteresowało
- receptura babuszki Agafii tradycyjny syberyjski szampon przeciw wypadaniu włosów - mocny ziołowy zapach, zauważalnie mniej włosów tracę podczas mycia włosów, ale zauważyłam, że szybciej mi się przetłuszczają włosy u nasady, niż po drogeryjnych szamponach. No cóż, coś za coś. Zobaczymy jakie na dłuższą metę będą efekty jego stosowania.
We wrześniu przyszło do mnie również małe zamówienie z ekobieca.pl
- podkład Rimmel Lasting Finish 25hr nude - jak możecie pamiętać z poprzednich hauli kupiłam swego czasu wersję miniaturową tego podkładu dla przetestowania. Kolor był nieco za ciemny, jednak formuła mi się na tyle spodobała, że skusiłam się na pełnowymiarowe opakowanie w jaśniejszym odcieniu,
- podkład mineralny Hean - czy w Waszych Hebe są szafy Hean? U mnie była i z dnia na dzień zniknęła..A wielka szkoda, bo mam chrapkę przetestować kilka ich produktów. Ten z nazwy podkład używam jako puder wykończeniowy (nawet w tej kategorii go na stronie ekobieca znalazłam).
Poza tymi produktami, dotarło do mnie również pudełko z ciekawą zawartością od betkamowi, u której udało mi się wygrać rozdanie (i znowu wkradł się w kadr kot).
- Vianek normalizujący peeling do twarzy z ekstraktem z szałwi i spiruliną - dla mnie nowość,
- Yves Rocher Pur Bleuet dwufazowy płyn do demakijażu oczu z wyciągiem z bławatka bio - produkt ten jest mi bardzo dobrze znany z czasów, gdy bardzo dużo używałam kosmetyków tej firmy, moje oczy się z nim lubiły, więc będą bardzo zadowolone,
- Yves Rocher pogrubiający tusz do rzęs 360͒ - tego tuszu akurat z tej firmy nie miałam, ale z tego co pamiętam, to dobrze mi się pracowało z ich tuszami, zobaczymy jak bedzie z tym,
- Exclusive Cosmetics SPA maska hialuronowa w płatku fizelinowym - maseczek to wiadomo, nigdy za wiele
- Zestaw Semilac SPA - zimą lubię robić paznokciom przerwę od hybryd, to zafunduję im wtedy spa, iekawe co z tego wyjdzie.
Aaa, zapomniała bym, jeszcze jedną rzecz dorwałam w promocyjnej cenie w Rossku
- Misie na zdrowe włosy suplement diety w postaci żelek - od jakiegoś czasu jest to dość popularny produkt, jednak ja skusiłam się na niego dopiero po pozytywnej recenzji Anszpi. Żelki uwielbiam, te są co prawda o dość specyficznym smaku, jednak żelki to zawsze żelki i chętniej się je je niż tabletki.
I to by było na tyle moich zakupów wrześniowych. Boxów urodowych, zgodnie z postanowieniem, we wrześniu żadnych nie zamawiałam, choć przyznam, że miałam chrapkę na Zestaw U.R.O.K jak zobaczyłam zawartość, jednak zanim się zdecydowałam, pudełka zostały już wyprzedane.
Jak Wam się podobają moje wrześniowe produkty? Znacie/używacie któregoś z nich? Jeżeli tak, to podzielcie się jak się informacją, jak się Wam spisują.
💋
5 komentarze
Z blokerem trzeba uważać. Faktycznie potu zero po nim, ale mi zrobił sie taki guzek pod pachą. Może zatkał się jakiś kanalik czy coś. Mąż używał i u niego super.
OdpowiedzUsuńO kurcze, no to faktycznie trzeba uważać. Dzięki za ostrzeżenie🙂
UsuńZdecydowanie tak!🙂
OdpowiedzUsuńFajne nowość, ostatnio miałam się skusić na te misie ale ostatecznie zrezygnowałam. :(
OdpowiedzUsuńfajowe nowości :) żele z Isany lubię, regularnie je kupuję :) a w moim Hebe szafa Hean (odpukać!) dalej stoi, fajne mają produkty :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że tu jesteś. Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii. Jeśli Ci się spodobało, pozostań na dłużej.